Uwaga! Od 15 kwietnia do 21 maja 2024 r. Filia nr 5 /Vuka Karadzica 1/ będzie zamknięta z powodu inwentaryzacji zbiorów.

Czy wiecie że… Adam Mickiewicz

Data publikacji: 16/02/2021
 
Czy wiecie, że… Mickiewicz upadł na głowę?
 
Pamiętacie słowa Inwokacji, w których poeta zwraca się do Matki Boskiej, której zawdzięcza życie. To autentyczne wspomnienie z dzieciństwa. Pięcioletni Adaś wypadł z okna, uderzył się w głowę i stracił przytomność. Przerażona matka modliła się o jego zdrowie i życie. Po latach Mickiewicz napisał:
 
“Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę”.
 
Wypaść musiał Adam z okna domu w Nowogródku (wprawdzie urodził się w samą wigilię (!) w Zaosiu, ale rodzina wydzierżawiła majątek i przeniosła się do miasta). Spędził tam dzieciństwo w otoczeniu rodziców (matka Barbara, ojciec Mikołaj – podobno “klasyczny pieniacz”, ale ambitny), braci (był drugim z pięciu chłopców w rodzinie) oraz zwierząt, bo dom Mickiewiczów był ich podobno zawsze pełen. Tam chodził do szkoły ojców dominikanów (uzdolniony, słaby w kaligrafii, drobnej postury – w szkolnych przedstawieniach grywał postacie kobiece), tam też obserwował w 1812 roku wspaniały przemarsz wojsk napoleońskich (co oczywiście później opisał). Rodzice Adama wcześnie zmarli (ojciec w 1812, matka w 1820), a sam poeta po zesłaniu do Rosji (1824) nigdy już w rodzinne strony nie wrócił. Nie poznałby zresztą pewnie swojego domu, bo został on odbudowany po pożarze w zmienionej formie.
 
Dom Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku. Źródło Wikipedia.
 
Czy wiecie, że… Mickiewicz był nauczycielem?
 
Studiując na Uniwersytecie Wileńskim, Mickiewicz otrzymywał stypendium, które później musiał odpracować. W latach 1819-1823 pracował więc jako nauczyciel w Kownie. Uczył literatury, historii, prawa i opiekował się szkolną biblioteką. W listach z tego okresu pisał do przyjaciół: “nuda, nuda i po trzecie nuda”. O uczniach napisał kiedyś, że to “tępe żmudzkie łby”. Ale znamy i taka wypowiedź: “jedyną prac szkolnych nagrodą jest pożytek i miłość uczniów”.
Koweńska nuda dobrze zrobiła jego twórczości. To wtedy powstały przecież “Ballady i romanse”, “Grażyna” oraz II i IV część “Dziadów”. Na tę nudę znalazł zresztą poeta lekarstwo i wdał się w romans z żoną miejscowego lekarza Karoliną Kowalską. A na wakacje pojechał do przyjaciela Michała Wereszczaki i poznał Marylę…
 
 
 
Czy wiecie, że… Mickiewicz miał sześcioro (a może i siedmioro) dzieci?
 
Matką sześciorga dzieci poety była jego żona Celina Szymanowska. Pobrali się w Paryżu 22 lipca 1834 roku i już w rok po ślubie urodziła się ich pierwsza córka Maria. W kolejnych latach przychodzili na świat: Władysław, Helena, Aleksander, Jan i Józef. Podobno poeta doczekał się również córki “z nieprawego łoża” z Ksawerą Deybel. W takim razie bilans ogólny to trzy córki i czterech synów. Utrzymać i wychować taką gromadkę nie było łatwo. Czy Mickiewicz był dobrym ojcem? Po śmierci żony zostawił dzieci i wyruszył do Turcji, z której, jak wiemy, nigdy nie wrócił. Najmłodszy Józef miał wówczas tylko pięć lat. Ostatnie słowa poety brzmiały podobno: “Powiedz tylko dzieciom, niech się kochają. Zawsze”.
 
Portret Celiny Mickiewiczowej z córkami Marią i Heleną
 
Czy wiecie, że… Mickiewicz umarł w domu przy ulicy Słodkich Migdałów w Stambule?
 
Poeta umarł około godziny 21.00. Niedomagał od kilku dni (kłopoty żołądkowe), ale nie tak, aby spodziewać się śmierci. Przyczyną była być może cholera, a może, jak napisano w akcie zgonu, wylew krwi do mózgu. Od pierwszych chwil podejrzewano też otrucie. Co robił Mickiewicz w Stambule? Przybył z misją tworzenia polskich oddziałów. Kilka miesięcy przebywał w obozie Sadyka Paszy (czyli Michała Czajkowskiego – życiorys jego i jego żony Ludwiki Śniadeckiej – tej samej w której kochał się młody Julek Słowacki – to gotowy materiał na film), skąd przeniósł się do Stambułu. Żył tam oszczędnie, wynajmując małe, ciemne mieszkanko. Dziś w tym miejscu, przy ulicy Słodkich Migdałów (Tatlı Badem), mieści się muzeum poświęcone poecie.
 
Czy wiecie, że… Mickiewicz miał kilka pogrzebów?
 
Za pierwszy pogrzeb uznać można złożenie do trumny zabalsamowanych zwłok poety. Odbyło się to w skromnym mieszkanku w Stambule. Dopiero po ponad miesiącu (kwarantanna!) trumna trafiła na statek płynący do Francji. 21 stycznia 1856 roku odbył się kolejny pogrzeb, tym razem już oficjalny, na cmentarzu Les Champeaux w Montmorency pod Paryżem. Rodacy chcieli jednak sprowadzić zwłoki wieszcza do ojczyzny i po wielu staraniach (przerywanych sporami, wojnami i szukaniem miejsca na pochówek) w 1890 roku przeprowadzono ekshumację i trumna pociągiem wyruszyła do kraju. 4 lipca 1890 roku Mickiewicz spoczął na Wawelu w Krakowie (gdzie nigdy wcześniej nie był) w sarkofagu z jasnego marmuru częstochowskiego. Pogrzeb był oczywiście wielką narodową demonstracją. Przez 37 lat Mickiewicz leżał sam. Aż w 1927 roku do Polski powróciły prochy Słowackiego (statkiem o nazwie “Mickiewicz”!) i dziś poeci leżą zgodnie w krypcie zwanej Kryptą Wieszczów.
Pierwotny wygląd krypty. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
 
Czy wiecie, że… Mickiewicz był genialnym poetą?
 
Niby wszyscy wiemy, ale czy czytamy dziś jego wiersze? Czy do tomów jego poezji zaglądają dziś tylko uczniowie i studenci polonistyki? Byłoby szkoda. Tymczasem przypomnijmy sobie jeden z najpiękniejszych (a może najpiękniejszy…) wiersz poety. Miłosny, bo w ciągu całego życia poeta napisał wiele wierszy poświęconych wielu kobietom. Ale to osobny temat…
 
“Do*** na Alpach w Splügen” (1829)
 

Nigdy, więc nigdy z tobą rozstać się nie mogę!
Morzem płyniesz i lądem idziesz za mną w drogę,
Na lodowiskach widzę błyszczące twe ślady
I głos twój słyszę w szumie alpejskiej kaskady,
I włosy mi się jeżą, kiedy się oglądam,
I postać twoję widzieć lękam się i żądam.

Niewdzięczna! Gdy ja dzisiaj, w tych podniebnych górach.
Spadający w otchłanie i niknący w chmurach,
Wstrzymuję krok, wiecznymi utrudzony lody.
I oczy przecierając z lejącej się wody,
Szukam północnej gwiazdy na zamglonym niebie,
Szukam Litwy i domku twojego, i ciebie;
Niewdzięczna! może dzisiaj, królowa biesiady,
Ty w tańcu rej prowadzisz wesołej gromady,
Lub może się nowymi miłostkami bawisz,
Lub o naszych miłostkach śmiejąca się prawisz,
Powiedz, czyś ty szczęśliwsza, że ciebie poddani,
Niewolnicze schylając karki, zowią Pani!
Że cię rozkosz usypia i wesołość budzi,
I że cię nawet żadna pamiątka nie nudzi?
Czy byłabyś szczęśliwsza, gdybyś, moja miła,
Wiernego ci wygnańca przygody dzieliła?
Ach! Ja bym cię za rękę po tych skałach wodził,
Ja bym trudy podróżne piosenkami słodził,
Ja bym pierwszy w ryczące rzucał się strumienie
I pod twą nóżkę z wody dostawał kamienie.
I przeszłaby twa nóżka wodą nie dotknięta,
A całowaniem twoje ogrzałbym rączęta.
Spoczynek by nas czekał pod góralską chatą:
Tam zwleczoną z mych barków okryłbym cię szatą,
A ty byś przy pasterskim usiadłszy płomieniu
Usnęła i zbudziła na moim ramieniu.

 

Caspar David Friedrich “Wędrowiec nad morzem mgły” 1818

 

Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego

Moja e-bibliotek@ liderem informatyzacji na Mazowszu

Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.

Menu

Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego

09-402 Płock, ul. Tadeusza Kościuszki 6
tel.: 24 262 30 59
fax: 24 262 31 17
e-mail: bibl@ksiaznicaplocka.pl

Skip to content