Józef Kaczmarski (1906-1940) – harcerz, uczeń II Gimnazjum Polskiej Macierzy Szkolnej (przyszłej Małachowianki), kapitan Wojska Polskiego, dowód człowieczeństwa bolszewickiego najeźdźcy. Urodził się w Lipsku k. Iłży. Jego losy mogą być fabułą filmową. Tym razem za zgodą matki czternastolatek wybrał się na wojnę. Jako łącznik przydzielony został do batalionu zapasowego 6 pułku piechoty Legionów. Zasadniczo miał małe szanse. Towarzyszył żołnierzom w czasie porannego ataku 18 sierpnia 1920 r. na Trzepowo, donosząc amunicję. Po zaatakowaniu polskich oddziałów przez III Korpus Konny Gaja Bżyszkiana próbował przedrzeć się do miasta z meldunkiem o sytuacji. Otrzymał dwie rany postrzałowe: w twarz i pierś oraz dwie cięte: przez głowę i w usta. Kiedy bolszewicy chodzili po polu pełnym zwłok, po uderzeniu nahajką Kaczmarski poruszył się, jeden z bolszewików, chciał go dobić, drugi zaczął opatrywać. I flegmatycznie odpowiedział „Może on i szkodnik, ale bądź co bądź, gieroj” To zdanie przeszło do kronik płockiego epizodu wojny polsko-bolszewickiej. Tak mały Józio się uratował. Trafił do szpitala w Sierpcu. Te kilka dni spędzone poza Płockiem po starciu pod Trzepowem sprawiły, że matka odchodziła od zmysłów, informacje o zaginięciu nastolatka „ubranego w czarną kurtkę i niebieskie spodnie (uczniowska czapka II Gimnazjum)” pojawiały się wszędzie, aż w końcu ze szpitala w Sierpcu przyszła wiadomość, że syn żyje. Za swoją postawę na polu walki został odznaczony przez marszałka Piłsudskiego Krzyżem Walecznych. Roztropny i poważny Kaczmarski od początku chciał swoje dalsze losy łączyć z wojskiem. W 1927 r. zdał maturę, w 1929 r. ukończył Oficerską Szkołę Artylerii w Toruniu i rozpoczął służbę w jednostkach artylerii. Jego postawa wojskowa generalnie była w corocznych raportach oceniana pozytywnie z wyjątkiem kryzysu z lat 1936-37, kiedy to nawet zarobił 14 dni zaostrzonego aresztu za uderzenie rekruta podczas ćwiczeń. W nagrodę za przezwyciężenie kryzysu otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi. W 1936 r. ożenił się. W 1939 r. walczył z Niemcami w bitwie pod Tomaszowem Lubelskim w 2 dywizjonie artylerii motorowej w składzie Warszawskiej Brygady Pancerno–Motorowej płk. Stefana Roweckiego. Po przegranej bitwie zgodnie z rozkazem dowódcy Brygady próbował przedostać się do granicy węgierskiej lub rumuńskiej i dostał się do niewoli sowieckiej. Osadzony w obozie w Starobielsku, został w 1940 r. zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w Charkowie.
„I z przebolesnym serca wołam drżeniem:
Polsko! Chłopięta co-Twym są zbawieniem
Znajdziesz najpewniej w ranach lub w mogile…”
– zakończył swój „Sonet bolesny” poświęcony Kaczmarskiemu M. Pierwocha-Połomski
https://nowy.plock.eu/core/uploads/page/Alfabet-obrony-Plocka.pdf
http://mojelipsko.info/jozef-kaczmarski-lipski-bohater-wojny-polsko-bolszewickiej/
Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.