Od ćwiczeń językowych i wspólnego, coraz szybszego powtarzania tego zdania rozpoczęliśmy razem z publicznością majową Kuchnię Literacką Książnicy Płockiej. Ponoć zdanie o wieprzu i pieprzu liczy sobie przynajmniej 300 lat, bo już w szkołach pijarskich, czyli gdzieś od połowy XVII wieku wykorzystywano ten krótki tekst na lekcjach poświęconych retoryce, słusznie zakładając, że coraz szybsze i szybsze powtarzanie go służy doskonaleniu dykcji.
Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem!
Wieprza pieprzysz, Pietrze, pieprzem? Przecież wie to każdy kiep, że wieprze są bez pieprzu lepsze!
Aktorzy Teatru Remedium rozpoczęli zaś od pojedynku na słowa i… młynek do pieprzu. Już tytuł sugerował, że będzie pikantnie, tak też się stało, nie tyle z powodu nadmiaru przypraw, ile z mnogości filuternie lub dwuznacznie brzmiących nazw potraw regionalnych z całej Polski. I tak „zaserwowano” magnacki zadek, fjuta, ruchanki, fafernuchy, gęsie pipki, ci(u)pki z grochem, golasa biłgorajskiego i kwaśne jaja.
Nic, tylko oblizać się z rozkoszą, zwłaszcza, gdy to, co brzmi lubieżnie, jest wyśmienitą i niezbyt skomplikowaną potrawą:
„Szykuje się ją na warzywach, koniecznie z liściem bobkowym i pachnącym pieprzem. Wbija do niej surowe jaja (…), „zaklepuje” słodką śmietaną, dodając ocet winny i mąkę do zagęszczenia. Równocześnie gotuje się obrane pyry, smaży boczek z cebulą. Pyry wrzuca się do kamionkowej misy (…), polewa zasmażką, stawia na środku stołu. Jedzący zupę dokładają sobie do niej owe pyry właśnie z tej wspólnej michy”.
Przekomarzające się na scenie towarzystwo nie omieszkało wspomnieć przy okazji o znaczeniu marketingu, któremu podporządkowane są wymyślne nazwy potraw i zabiegi restauratorów, o zabawnych grach językowych i tzw. gastrojęzyku, z którego biorą się np. „siedzące byki na prerii” czy „kukuryku na szparagach”.
Jak na Kuchnię Literacką przystało, oprócz strawy dla ducha była też strawa… dla brzucha. W menu tym razem pojawiły się homiłki (sery z ziołami) i chuda Jewa – wyśmienita zupa przygotowana na bryndzy, podana z okraszonymi boczkiem ziemniakami z dodatkiem np. czosnku niedźwiedziego. Jak bardzo smakowała, niech pokażą zdjęcia.
Nie byłoby znakomitej Kuchni Literackiej, gdyby nie Teatr Remedium SUTW im. Janiny Czaplickiej, podgotowany przez aktora Teatru Dramatycznego w Płocku Henryka Jóźwiaka. Scenariusz napisała i strawę uwarzyła Ewa Lilianna Matusiak.
Dziękujemy i zapraszamy wkrótce ponownie.
Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.