Nie trzeba nikogo przekonywać, że nazwisko naszego gościa to jedno z najważniejszych nazwisk współczesnej poezji. Ewa Lipska wymieniana jest jednym tchem obok poetek tego formatu co Wisława Szymborska czy Julia Hartwig. O sile jej poezji świadczą oczywiście rzesze czytelników sięgających po jej tomiki, ale nie bez znaczenia są również nagrody literackie. W tym aż osiem nominacji do Nagrody „Nike”. I to właśnie ta wielokrotnie wznawiana, nagradzana i nieustannie czytana poetka była gościem Książnicy 8 grudnia 2020 roku.
Prowadzący spotkanie Jarosław Wanecki rozpoczął pytaniem o tożsamość poety. Pytał, kim jest poeta, a raczej, kto może być poetą. A potem jeszcze, czy w poezji można przejść na zawodowstwo. Okazało się, że poetka zgadza się z powtarzaną wielokrotnie prawdą, że „poetą się bywa” i jest przekonana, że o zawodowstwie nie ma w tej dziedzinie mowy. Rozmowa miedzy Płockiem a Krakowem (spotkanie odbywało się online) toczyła się w przyjacielskim tonie, jako że poetka i prowadzący znają się od lat, wspólnie zasiadają w jury konkursu poetyckiego dla lekarzy. I właśnie jako jurorka wielu konkursów Ewa Lipska przekonywała, że warto pisać wiersze, choćby do szuflady, a także, że warto je czasem z tej szuflady wydobywać.
Spotkanie zakończyła wiadomość dla czytelników Ewy Lipskiej raczej rozczarowująca. Poetka wyznała, że kolejnych tomików jej wierszy już nie będzie. Pozostaje nam mieć nadzieję, że w poezji nic nie jest pewne i dane raz na zawsze.
Na szczęście do tej pory ukazało się już ponad trzydzieści zbiorów poezji. Jest więc co czytać… Kilka wierszy usłyszeliśmy podczas spotkania. Przeczytała je dla nas aktorka Teatru Dramatycznego Sylwia Krawiec.
Joanna Kościelska-Krawczyk
Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.