Uwaga Czytelnicy! 29 marca / Wielki Piątek/ placówki Książnicy Płockiej będą czynne do godz. 16.00, a w Wielką Sobotę wszystkie będą zamknięte

Uwaga! Od 15 kwietnia do 21 maja 2024 r. Filia nr 5 /Vuka Karadzica 1/ będzie zamknięta z powodu inwentaryzacji zbiorów

Uwaga! Zmiana godzin pracy Filii nr 9 /ul. Orzechowa/ w marcu: poniedziałek, środa - 10.00 - 15.00 ; wtorek, czwartek, piątek - 10.00 - 18.00


Wiersze Władysława Broniewskiego z tomu “Drzewo rozpaczające”

Data publikacji: 10/01/2022

 

Zielony wiersz

Ja nie chcę wie­le:
Cie­bie i zie­leń,
i żeby wiatr ko­ły­sał
ga­łę­zie drzew,
i że­bym wier­sze pi­sał
o tym, że…
każ­dy nerw,
każ­da chwi­la sa­mot­na,
każ­dy ból – jak­że czę­sty, jak czę­sty! –
zwia­stu­je otchłań,
mówi: nie­szczę­sny…

Ja nie chcę wie­le,
ale nie mniej niż wszyst­ko:
Cie­bie i zie­leń
i żeby list­kom
aka­cji było wietrz­nie,
i żeby ser­cu – bez­piecz­nie,
i żeby kot się ba­wił fi­ran­ką
jak umie.
Żeby sie­dzieć na je­ro­zo­lim­skim gan­ku
i nic nie ro­zu­mieć.

Pę­tac­ki wiersz
sam wiesz, że łżesz,
ale dla­cze­go tak boli, tak boli?
chy­ba już nic nie na­pi­szę
w ogrom­ną i groź­ną ci­szę
scho­dzę po­wo­li

Ja nie chcę wiele
Ciebie i zieleń
I żeby wiatr kołysał
Gałęzie drzew
I żebym wiersze pisał
O tym że…

 

Bezradność

Na rozstajnych drogach usiądę,
autostopem dojadę wszędzie…
Słusznie mówicie – rozsądek
i ty – że nic z tego nie będzie.
  
Owijam się w wiersze, jak mumia w tkaniny,
żeby przez wieczność drzemać,
szukam rymu do szumu kaliny-
i nie ma.

Jednak wieje wiatr śródziemnomorski,
wieją tęsknoty…
A ty lubisz kręcić włosy,
a ty lubisz kolorki
i koty.

I tak już na zawsze zostaniesz w pamięci,
a skutek:
że będziesz na palcu kręcić, kręcić, kręcić
mój smutek.

Odjedziesz. Legenda będzie rosła.
Do widzenia.
Ty przeszłaś koło mnie jak wiosna,
którą widziałem z więzienia.

 

Czarnoksięstwo

Spragniony magicznych pokus,
liryczny czarnoksiężnik,
wolałem «Hokus-pokus»
do ciebie głosem potężnym.

Przyszłaś wiosenną burzą
i tęczy cię pas otoczył,
a tego było za dużo
dla moich oczu.

I zamieniałaś się w kwiaty,
w ptaki, obłoki, drzewa,
i mnie, i całemu światu
kazałaś śpiewać.

Mnie nie zabrakło odwagi
wejść w twój zaświat czarowny,
lecz zapomniałem swej magii,
zaczarowany czarownik.

Zielonymi iskrami w oku,
włosów złotem zawiłem
odebrałaś mi sen i spokój,
nadzieję szczęścia i siłę.

Na jednym palcu, jak włosy,
umiałaś mój smutek kręcić…
Nie chcę czy brak mi głosu,
by wyszeptać inne zaklęcie?

 

Kalinie

Tej nocy pła­ka­łem,
(nie przez cie­bie),
wiersz na­pi­sa­łem,
rzu­cam za sie­bie,
niech po­to­czy się księ­ży­cem po nie­bie.

Może ktoś się nad nim roz­pła­cze,
jak ja, brzo­zo, wierz­bo, ka­li­no,
i spa­ku­je swo­je roz­pa­cze,
i pój­dę, cho­ciaż­by boso,
tam gdzie oczy po­nio­są,
dro­gą nie two­ją, inną.

Tak mi żal, że wszyst­ko da­le­ko,
coś tam zo­sta­ło w czło­wie­ku:
pi­szę wier­sze, nie sy­piam nocą –
po co?

 

Warum

Miła, ja nie mam słów,
a miałem dość ich.
Nie wiem, skąd bierze się znów
ten lęk radości.

Czemu znów serce drży
jak wtedy wiosną,
a łzy zabłysły jak bzy,
co w Polsce rosną.

Tkliwość. I morza szum.
I noc co milczy.
Na Schumannowskie „Warum?” –
twój szept: „Najmilszy!…”

I trzebaż było tych mąk
i tej rozpaczy,
gdy dwoje splecionych rąk
tak wiele znaczy?

 

List bez adresu

Nie zostawiłaś mi nic,
                                    kochanie:
Jerozolima, pic,
                          czekanie.

Nie wiem nawet, siwiejący blondyn,
czy zobaczę i ciebie, i Londyn.
Co dzień: koniak, tęsknota, malaria,
rzadziej wraca tamto imię: Maria.

Inaczej już nie potrafię:
co dzień wieczorem i rano
wyjmuję twą fotografię,
mówię: «Dzień dobry», «Dobranoc».

Zaglądam do pudełka,
skarbonki chwil, których nie ma,
w nim suche kwiatki i szkiełka:
poemat!

Szkiełkami rzucałaś w okno
«tam, gdzie pieprz rośnie»…
Dziś pieprzu listki w deszczu mokną
i jest nieznośnie.

A kwiatki przysłałaś w listach,
spalonych przed wyjazdem…
«Liryczny okultysta»,
patrzę w gwiazdy:

Nie ma Skorpiona,
ciebie nie ma,
wszystko skończone,
skończony poemat…

Pisałbym co dzień w airgraphie:
«Dzień dobry», «Dobranoc, miła»,
ale airgraph nie trafi,
jak miłość nie trafiła.

Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego

Moja e-bibliotek@ liderem informatyzacji na Mazowszu

Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.

Menu

Książnica Płocka im. Władysława Broniewskiego

09-402 Płock, ul. Tadeusza Kościuszki 6
tel.: 24 262 30 59
fax: 24 262 31 17
e-mail: bibl@ksiaznicaplocka.pl

Skip to content