Kolejny raz Książnica zeszła nad dół, na płockie bulwary, by pożegnać kolejne lato poetycko-malarskim happeningiem „Wisła w strofach i kolorach”. Było trochę tak jak co roku (na wydarzeniu spotkali się młodzi malarze z I Prywatnego Liceum Plastycznego im. Władysława Drapiewskiego oraz o pokolenie lub dwa pokolenia starsi artyści ze Stowarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku i z Płockiego Stowarzyszenia Twórców Kultury), jak zwykle zachęcaliśmy także do spontanicznego udziału w wydarzeniu nadwiślańskich spacerowiczów, którzy – jako że słoneczna aura sprzyjała – przyjmowali zaproszenie nader licznie i ochoczo. Kto chciał, chwytał pędzel i stawał przed płótnem, kto chciał (a chcieli szczególnie najmłodsi) sięgał po kredki i klękał nad rozwiniętą na bulwarze długaśną wstęgą papieru – naszym happeningowym papirusem, który niczym taśma filmowa rejestrował rozwój wydarzeń.
Ale było też trochę inaczej niż zwykle. Tym razem happeningowi patronowała zacna inicjatywa Europejskie Dni Dziedzictwa „Żywe dziedzictwo – tradycje od pokoleń”, zaś pogoda – jak to bywa nad Wisłą – zawsze przynosi jakieś twórcze niespodzianki. Tym razem zaskakująco mocny był wiatr: zdolny przewrócić sztalugi, ale też marszczący rzekę i wydobywający z niej wyjątkowo inspirujące kolory. Staraliśmy się, by równie inspirująco zabrzmiały czytane głośno strofy – oczywiście o Wiśle, o górujących nad nami Tumach, no i napisane przez poetów związanych z Płockiem, począwszy od Władysława Broniewskiego (wszak ponad nami „stał nad Wisłą stary dom z ogrodem na wysokim wzgórzu mazowieckiem”) i Stefana Themersona (pod wrześniowym błękitem byliśmy „nad dnie nieba i szliśmy stopą sięgając dna”).
Po trzech godzinach z barw na blejtramach wyłoniły się kształty i krajobrazy (głównie widoki na miasto i rzekę, ale jak zwykle nie zabrakło oryginalnych impresji), a z wierszy ułożyła się nie tylko opowieść o płockich poetach (i ich niezmiennej od lat miłości do Wisły i wzgórza z katedrą), ale także o nas samych, stojących i spacerujących tego dnia na bulwarach. Strofy i kolory ożywały, papierowa wstęga z rysunkami rozwijała się miarowo, wrześniowe słońce wędrowało ku zachodowi. Czyli ku końcowi happeningu. Ale nie martwcie się, zobaczymy się znowu – za rok.
Projekt jest realizowany w ramach programu 2.1 E-usługi, Poddziałanie 2.1.1 E-usługi dla Mazowsza, typ projektów Informatyzacja bibliotek, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2014-2020.